Wojciech Andruszkiewicz prowadzi gospodarstwo z zamkniętym cyklem produkcji trzody chlewnej, w którym utrzymuje około 40 loch. Choć przez lata opierał żywienie stada na własnych zbożach i stałych koncentratach, zdecydował się na zmianę. Co go do tego skłoniło? Jakie zauważył efekty po wprowadzeniu nowych rozwiązań żywieniowych i dlaczego tak wysoko ceni sobie doradztwo specjalistów z firmy Ewrol? O tym opowiada w naszej rozmowie.
Jak wcześniej wyglądało żywienie stada w Pana gospodarstwie? Jakie rozwiązania były stosowane i z jakim efektem?
Wojciech Andruszkiewicz: Stosowałem i dalej stosuję zboża z własnych pól. Tylko wcześniej uzupełniałem mieszankę koncentratami. Nie byłem do końca zadowolony, ale nie narzekałem, bo nie miałem porównania. Odkąd zacząłem prowadzić gospodarstwo, cały czas stosowałem te same koncentraty od jednej firmy i byłem po prostu przyzwyczajony, że to tak ma wyglądać.
Co w takim razie skłoniło Pana do decyzji dotyczącej nowych rozwiązań żywieniowych?
W. A.: Pojawiły się pewne problemy z tymi koncentratami, które stosowałem. One były takie różne – w jednej partii trafiały się różnice. Widać było, że koncentraty z jednej partii różnią się kolorem – w każdy worku koncentrat wyglądał inaczej. Chciałem spróbować czegoś innego, nowego, żeby zobaczyć zobaczyć jakie będą efekty. Teraz stosuję produkty z Ewrolu i tu od razu, na pierwszy rzut oka, było widać, że nie tylko produkty, ale też świnie wyglądają inaczej.
Jak w takim razie rozpoczęła się współpraca z firmą Ewrol i czym kierował się Pan przy wyborze produktu?
W. A.: Przyjechał handlowiec. Gdyby nie było takich przedstawicieli w terenie, to pewnie bym nie trafił na tę firmę. Przedstawił dokładną ofertę produktową i zapytał czy chciałbym dodatkowo skorzystać z darmowego doradztwa. Wtedy umówiliśmy się na rozmowę z doradcą żywieniowym, który przedstawił najlepsze opcje żywienia mojego stada, zaproponował odpowiednie komponenty i po przeprowadzeniu badań zbóż dostępnych w moim gospodarstwie ułożył dawkę żywieniową, która pozwala lepiej wykorzystać dostępne w gospodarstwie zboża i potencjał moich tuczników.
Jakie konkretnie produkty Pan stosuje i z jakim efektem?
W. A.: Z Ewrolu biorę Amirap Standard, Naszmix Forte T 2,5% i Prosoję Bonę. Nie wiem, który produkt sprawdza się najlepiej, bo wszystkie wykorzystuję w jednej mieszance ze zbożem i to wszystko daje bardzo dobry efekt. Wszystkie te komponenty są bardzo dobre, ale w połączeniu, dzięki synergii działania i wzajemnemu uzupełnianiu, widać ich prawdziwy potencjał.
Jakie zmiany w stadzie zauważył Pan po wprowadzeniu tych zmian żywieniowych?
W. A.: Na pewno wyrównanie zwierząt. Świnie karmione wcześniejszymi koncentratami schodziły na raty. Te z jeden grupy wiekowej schodziły nawet w przeciągu miesiąca. Teraz, przy karmieniu produktami z Ewrolu, świnie schodzą praktycznie w jednym czasie. Stado jest też zdrowe. I to, co widzę, to smakowitość paszy. Świnie nie wyrzucają jej z karmników. Wokół karmników jest czyściutko. Świnie wszystko wyjadają, nie kopią, nie przerzucają, tylko po prostu jedzą. Widzę też, że świnie w krótszym czasie dorastają, a dziennie dostają tyle samo paszy. To znaczy, że przyrosty są lepsze.
Jak ocenia Pan kontakt z doradcami i handlowcami?
W. A.: Bardzo dobrze. Nie mam żadnych zastrzeżeń. Składam zamówienia na bieżąco – jeśli czegoś potrzebuję, po prostu dzwonię. Kontakt jest bardzo dobry, a dostawy zawsze realizowane są szybko, nie ma problemu z transportem. Mam tutaj dość ograniczone warunki – małe podwórko i niewielki magazyn – dlatego często zamawiam na ostatnią chwilę. Mimo to towar zawsze dociera na czas, a to dla mnie ważne. No i doradztwo jest bardzo ważne.
A co sądzi Pan o takim właśnie połączeniu handlu i eksperckiego doradztwa oraz indywidualnym podejściu?
W. A.: Jeśli chodzi o doradztwo, to ono jest chyba nawet ważniejsze niż same dostawy. Takie indywidualne ułożenie dawki, zbilansowanie tego wszystkiego i dopasowanie tego do stada jest bardzo ważne. Taka kompleksowość.
Czy poleciłby Pan takie kompleksowe rozwiązanie innym hodowcom?
W. A.: Myślę, że tak, mógłbym polecić. Nie mam na co narzekać, nie mam zastrzeżeń. Jest „pełen serwis” – dawki ułożone, wszystko działa, no i przede wszystkim widać efekty.
Życzymy, by efekty były jeszcze lepsze i dziękujemy za rozmowę.
W. A.: Dziękuję.
fot. Wojciech Andruszkiewicz, właściciel gospodarstwa z zamkniętym cyklem produkcji trzody chlewnej.